Powiem otwarcie że lubię tego typu kino, ale film mnie jakoś super nie zachwycił, mimo iż pierwszą połowę oglądałem z zapartym tchem. Później niestety zrobił się zbyt banalny i nie chodzi mi tu bynajmniej o wątek z kosmitami. Po prostu fabuła zbyt przewidywalna. Do tego zrobiono całkowicie banalne zakończenie. Gdyby się okazało że ona nie urodziła tego dziecka tylko jej, że się tak wyrażę, zaaplikowano wspomnienia w celu tego eksperymentu lub gdyby się okazało że główna bohaterka sobie to wszystko uroiła (kosmitów, syna i całą resztę) to zakończenie byłoby dla mnie pierwsza klasa. A tak jest niestety typowo amerykańskie i tandetne. Na wielki plus zasługuje gra aktorska Julianne Moor oraz Dominic'a West. Naprawdę super odegrali swe postacie. Duży plus też na początkowe napięcie w filmie i możliwość pogubienia się w fikcji i prawdzie. Jednak w sumie film jest jak dla mnie tylko na raz i się o nim dość szybko zapomni.
PLUSY
+ Początkowa fabuła
+ Akcja
+ Gra aktorska Julianne Moor i Dominic West
+ Nastrój niepewności co jest fikcją a co prawdą
MINUSY
- Płytkie zakończenie
- Druga połowa filmu nie jest utrzymana w takim napięciu
- Film na raz w nudne popołudnie
Moja ocena 5/10