PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=96142}
6,1 17 041
ocen
6,1 10 1 17041
Życie, którego nie było
powrót do forum filmu Życie, którego nie było

Jak wyżej, Pełne głębi, wciągające, klimatyczne. Mnie oczarował. 8/10.

ocenił(a) film na 10
teamdox

Mi film też się bardzo spodobał mimo ,że nie lubię filmów tego gatunku.

ocenił(a) film na 2
teamdox

Proszę, podyskutujmy. Jaką głębię krył ten film? Jaki klimat prezentował? Czym oczarował?
SPOILER
Zgadzam się tylko co do "wciągający". Nie mogłam się oderwać aż do nieuchronnego końca, przez cały seans moje myśli krążyły mniej więcej w takim porządku:
1. No nie, tylko nie UFO. Przecież to niemożliwe, Julianne i Gary nie zagraliby w filmie o UFO porywającym dzieci.
2. Niemożliwe, to na pewno nie UFO.
3. Kurde, nie wierzę, naprawdę UFO. Załamać się, czy śmiać?
4. Nie, na pewno nie.
5. Jednak tak, laska została porwana do nieba, czyli UFO.
...i teraz znów zaczynamy od punktu pierwszego.


Przecież to był koszmar. Ktoś. Nakręcił. Film. O. Kosmitach. Porywających. Dzieci. I. Eksperymentujących. Na. Ludziach.

Nie zdziwiłaby mnie taka historia w "Fakcie" czy innym "Super Expresie", ale ten film zapowiadał się przecież zupełnie nieźle. Julianne Moore i Gary Sinise. James Horner. Załamałam się.

ocenił(a) film na 8
Irma100

Film oglądałem już kilka miesięcy temu, ale co nieco pamiętam więc możemy dyskutować.

Nie znam Twojego gustu filmowego, nie wiem w jakich filmach się lubujesz - szczerze to nie ma znaczenia. Nie wiem jak wiele widziałaś filmów o UFO (nie chodzi mi o Marsjanie Atakują). Film jest bardzo wciągający bo widz zostaje wrzucony na głęboką wodę, z jednej strony mamy wrażenie że postać grana przez Julianne jest troszkę obłąkana i przeżywa stratę dziecka. Z drugiej jednak strony sam sposób w jaki przedstawiono obce cywilizacje jest moim zdaniem świetny, nie mamy tutaj zielonych ludzików którzy biegają po mieście na prawo i lewo. Nie wiem też czy prywatnie wierzysz w istnienie obcych cywilizacji i czy się tym zjawiskiem UFO choć trochę interesujesz, ale gdybyś troszkę poczytała wiarygodnych źródeł to mogłabyś dojść do wniosku że w w/w filmie bardzo fajnie przedstawiono UFO, jako istoty które porywają ludzi. Polecam obejrzeć Uprowadzony (film oparty na faktach, historia Travisa Waltona) oraz Wspólnota (polecam też książkę Whitley'a Striebera). Moim zdaniem bardzo dobre kino i obejrzałem ten film "jednym tchem".

Nie wiem też dlaczego Twoje myśli krążyły w sposób w jaki to przedstawiłaś (w punktach). O tym, że film jest o UFO domyśliłem się bardzo szybko ;)

ocenił(a) film na 2
teamdox

Widzisz, dla mnie rozwiązanie z obcymi było zdyskwalifikowało ten film jako poważny. Sam motyw kobiety, która cierpi po utracie dziecka, a nagle odkrywa, że świat tego dziecka nie pamięta, kobiety, która nie wie, czy wierzyć zmysłom, czy zdrowemu rozsądkowi jest... ciekawy. Może miał jakiś potencjał. Można by trochę rozwinąć tych kosmitów, dowiedzieć się czegoś o nich więcej. Twórcy mogliby się posłużyć kosmitami, aby opowiedzieć więcej o ludziach, ich psychice, o budowie ludzkiej pamięci, więzi macierzyńskiej. Ale tak się nie stało. Przyjaciel, z którym oglądałam ten film, jakoś tak 20 minut przed końcem zadał mi interesujące pytanie: "Skoro wiemy już, że wszechmocni kosmici porwali to dziecko, kosmici, którzy mogą modyfikować pamięć i wysyłać ludzi do nieba, to co tu jeszcze jest do wyjaśniania?" Jak się okazało, nic.
Film przypominał horror klasy B. Jest pozytywny bohater/bohaterka, okazuje się jednak, że jego losy zależą w jakimś stopniu od zombie/potwora/mutanta/ducha/psychopaty/kosmity właśnie (niepotrzebne skreślić). Czy gdyby kosmitę w tym filmie zastąpić psychopatą ze zdolnością do hipnozy, miałoby to jakiś wpływ na ogólną fabułę?
O czym w ogóle opowiada ten film? Czy wyciąga jakieś wnioski? Czy stawia pytania?

ocenił(a) film na 8
Irma100

Czyli Twoim zdaniem film o kosmitach nie może być poważny ? "Życie..." to świetny dramat psychologiczny, przecież w filmie wyraźnie pokazano, że nie tylko główna bohaterka padła ofiarą obcych. Porywali też inne dzieci, uzmysłowiła sobie że Obcy towarzyszył jej dziecku przed lotem.

Z jakiej racji Twórcy mieliby posłużyć się kosmitami ? Właśnie bardzo dobrze, że kazali się widzowi zastanowić jaki w tym wszystkim cel. Przyjaciel-psycholog również wplątany w konspirację który wiedział i chciał pomóc i zataić fakt porwania, cała ta sytuacja sprawiła że bohaterka zaczęła szukać odpowiedzi wśród ludzi których też dotknął ten problem.

Horror klasy B ? Ten film nie jest horrorem i nigdy nie miał nim być.

Tak, gdyby zastąpić kosmitę psychopatą to znacznie wpłynęłoby to na fabułę, zwykła osoba nie może dokonać tego co obcy :]

Moim zdaniem troszkę źle podeszłaś do tego filmu, przecież zjawisko porywania ludzi przez obcych jest prawdziwe (jeśli się w nie wierzy), film trzeba zrozumieć troszkę z innej strony.

"O czym w ogóle opowiada ten film? Czy wyciąga jakieś wnioski? Czy stawia pytania?" Zadając te pytania udowadniasz mnie i innym że nie oglądałaś tego filmu uważnie, nie wiem czy nastawiałaś się na horror, czy na dramat. Film opowiada o bohaterce, która doświadczyła straty dziecka, lecz okazuje się że jej dziecko i ona sama padli ofiarą Obcych, którzy porwali dziecko bo mieli w tym jakiś cel. Równie dobrze możesz obejrzeć teraz Czwarty Stopień i zadać to samo pytanie, dlaczego Obcy porwali dziecko głównej bohaterki (prawie że identyczna sytuacja).

ocenił(a) film na 2
teamdox

Przepraszam, cała długaśna wypowiedź mi się skasowała, więc pewnie napiszę teraz mniej elegancko.

Nie widzę elementów dramatu psychologicznego w tym, że obcy skrzywdzili nie tylko naszą główną bohaterkę, ale i innych.

Mam wrażenie, że łatwiej przekażę Ci moje myśli na prostym przykładzie; widzę, że lubisz Igrzyska Śmierci. Czy dalej ceniłabyś te filmy/książki, gdyby Snow nie był już dyktatorem, inteligentnym, zdemoralizowanym i żądnym władzy, w pełni człowieczym, mającym swoje słabości i motywacje, ale Snowem-Kosmitą, wszechwładnym, niezrozumiałym, niepokonanym. Czy walka Katniss o własną wolność, bezpieczeństwo i o szczęście Prim, dalej miałaby sens, gdyby Snow-Kosmita w każdej chwili bez konsekwencji mógł porwać Katniss w powietrze i wymazać jej rodzinie pamięć? Gdyby jedyna nadzieja zwycięstwa leżałaby w łasce Snowa-Kosmity, a my nie mielibyśmy możliwości spekulowania o możliwości okazania tej łaski, ponieważ nie znalibyśmy nawet kryteriów, według których kosmici łaskę przyznają lub nie.
Moim zdaniem wtedy ta opowieść nie miałaby innego sensu, niż oglądanie Jennifer Lawrence strzelającej z łuku (pewna przyjemność, szczególnie dla męskiej części widowni, ale czy na tym da się zbudować dobry film?).

"Tak, gdyby zastąpić kosmitę psychopatą to znacznie wpłynęłoby to na fabułę, zwykła osoba nie może dokonać tego co obcy :]"
Jeśli istotą fabuły dla Ciebie są nadludzkie umiejętności Kosmity, to chyba dostrzegam już problem. Dla mnie film powinien opowiadać historię o emocjach lub wydarzeniach. Nie o regeneracji i porywaniu ludzi do nieba. To nie jest wystarczający materiał na historię.

"film trzeba zrozumieć troszkę z innej strony"
Z jakiej? Przybliżysz mi to?

"Równie dobrze możesz obejrzeć teraz Czwarty Stopień i zadać to samo pytanie, dlaczego Obcy porwali dziecko głównej bohaterki (prawie że identyczna sytuacja)."
Czy wtedy zrozumiem lepiej sens takiego filmu, jego cel? Jeśli nie, to podziękuję.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones