Film zaczyna się intrygująco i ciekawie, osobiście przyznam, że z początku aż trzy razy zmieniałem zdanie na temat tego czy kobieta, miała syna, czy też go sobie wyimaginowała... Na samym wstępie byłem pewny, że dziecko istnieje, potem jednak gdy dostrzegłem, że Telly otwiera pusty album i próbuje odtworzyć kasetę na której nic nie zostało nagrane, stwierdziłem, że pewnie coś z nią nie tak. Wreszcie, kiedy kobieta uciekła z mieszkania i przez dłuższy czas szukała kogoś kto podzieli jej opinię pomyślałem, że bezsensu byłoby, gdyby chłopiec nie istniał bo wtedy dalsza akcja nie miałaby najmniejszego sensu, moje spekulacje potwierdziły się, gdy Telly odkryła rysunki na ścianie byłego hokeisty, choć przeszła mnie w pewnym momencie myśl, że może kobieta sama to namalowała, szybko z błędu wyprowadził mnie jednak mężczyzna u którego główna bohaterka spędziła noc, a który po pewnym czasie przypomniał sobie o istnieniu córki i zaatakował agentów FBI, by uwolnić kobietę... I tu niestety kończy się pierwsza lepsza, realistyczna część tego filmu, w dalszej części Telly wpada na pomysł, który totalnie mnie zaskoczył... Chodzi oczywiście o moment, kiedy kobieta stwierdza, że skoro wszystko zostało zamazane to musi za tym stać UFO, oczywiście nie ma to jak zwalić wszystko na niewinnych kosmitów, pomyślałem, że to jakiś żart ze strony głównej bohaterki, no ale niestety... to była prawda...:) Naszą wspaniałą Ziemię nawiedzili nie po raz pierwszy kosmici i to oni porwali dzieci by zobaczyć czy da się zniszczyć instynkt macierzyński. Ciekaw jestem jak scenarzysta mógł wpaść na tak idiotyczny pomysł i w konsekwencji tak spaprać dobrze zapowiadającą się produkcję. Na dodatek film ten nie znajduje konkretnego adresata, gdyż kierowanie go do starszej, doroślejszej części społeczeństwa to wprost obraza i potraktowanie potencjalnych widzów jako osoby głupie, bądź nie w pełni rozwinięte, natomiast osoby młodsze z pewnością nie byłyby zainteresowane taką produkcją. Czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby omyłkowe zniszczenie samolotu, w którym leciały dzieci np. przez wojsko USA i chęć utajenia całej sprawy przez FBI? No i w końcu szczęśliwe zakończenie, czy to się kiedyś skończy, czy nie lepiej byłoby czasem zaskoczyć odbiorcę i sprawić by końcówka nie była tak piękna jak w większości amerykańskich produkcji? Kompletnie nie rozumiem intencji scenariusza, dlatego film ten zasługuje według mnie tylko i wyłącznie na ocenę 6.