Film zobaczyłem już wieki temu, ale dziś, konkretnie kilkadziesiąt minut temu trafiłem na druga połowę "Życie którego nie było" na kanale Polsat Film. W związku z faktem, że na innych kanałach nie było nic ciekawego postanowiłem poświęcić kilkadziesiąt minut swojego życia na dokończenie projekcji filmu na ww. kanale. Coś mi jednak podczas tego niepełnego seansu nie grało, a samo zakończenie już kompletnie mnie utwierdziło w przekonaniu, że to co emituje Polsat Film nie do końca jest tym co oglądałem mniej więcej siedem lat temu. Notabene mam w swojej domowej kolekcji DVD ten film. Postanowiłem sprawę przebadać, choćby pokrótce. Po kilku minutach doszukam się filmu i z narastającą ciekawością postanowiłem sobie włączyć ostatni kwadrans aby sprawić czy aby pamięć mnie nie myli. Nie myliła. Zakończenie - oryginalne - jest inne. Ostatnie sceny niby są identyczne, niemniej wcześniej kosmita naprawdę się wkurza, że bohaterka nie może zapomnieć o synu. Ze złości przez moment prawie wychodzi z siebie, dosłownie, by po chwili krzykiem rozwalić sporo szyb. Nie ma żadnej sypialni z dzieckiem do której rażona prądem Moor próbuje się dostać, w czasie gdy kosmita po kolei wymazuje jej wspomnienia. W oryginale kosmita po chwilowej bieganinie nagle łapie ją za szyje i pospolicie dusi wymazując raptem jedno wspomnienie, jego zdaniem najważniejsze, gdy Moore pierwszy raz zobaczyła Sam`a. Po chwili pan kosmita zostawia leżącą na podłodze Moore z wymazaną pamięcią i zbiera się do wyjścia, ta podnosi się, wrzeszczy, że miała syna - Sam`a, i nazywa go sukinsynem:) Kosmita znowu się wkurza i mówi do siebie (innych - niewidzialnych -kosmitów?), że potrzebuje więcej czasu. Nie dostaje go, on też wylatuje w powietrze, wyrwany do niebios niczym wcześniejsi bohaterowie z ziemi pełnej absurdu. Ostatnie sceny w sumie się nie różnią, poza tym, że w oryginalne Moore wbiega nie tylko do domu, ale i pokoju Sam`a. Z wiadomych względów pana kosmity w parku tez nie uświadczymy.
Inne są też chociażby sceny w domku nad wodą. Na DVD bohaterowie chwile leżą sobie na łóżku i zasypiają. W wersji ala Polsat Film dialog jest dłuższy, bohaterowie nawet się miziają, ba ma się wrażenie, że zaraz zaczną się... A potem zjawia się znany już widzą kosmita który sprawdza czy dorośli poszli już spać. Czy są jeszcze inne różnice, nie wiem, nie oglądałem w TV filmu od początku, ale widać, że jest to możliwe.
W sumie dziwna sprawa. W TV alternatywne zakończenie zamiast oryginalnego? Przemontowane sceny? To była domena wydań domowych. Do tej pory było raczej odwrotnie i to jako opcja w dodatkach a nie podczas głównej projekcji.
ciekawe, co tu napisałeś. Ja widziałam tylko film na Polsacie właśnie wczoraj i powiem ci, że chyba przyjżę sie tej sprawie bliżej. Może warto wyłapać błędy a na pewno warto obejrzec oryginał ;)
Fakt oryginał jest o wiele lepszy byłam na nim w kinie. I za każdym razem jak oglądam go ponownie w tv zastanawiam się dlaczego puszczają tą drugą wersję...
A gdzie jeszcze np. Online mogłabym zobaczyć tą inną wersję? Bo film od początku naprawdę dobry, godny polecenia thriller
SPOILER gdyby nie zakończenie (ufo) ponieważ tu I gdybym była reżyserem, to całkowicie bym zmieniła koncepcje, np. Okazało by się, że za katastrofą stoi rząd i zataja wszystko, włącznie z pamięcią rodziców, a jedynym sposobem by to udowodnić, to odkryć ich zamiary i dostać się do np. Bazy wojskowej, gdzie robiono nielegalne "pranie mózgu" a żeby było trudniej to podstawiłabym doktora jako osobę która również należy do "nich" i dosypuje każdemu z rodzin roztwór, bądź zastrzyk tak, że zapominają, a tylko najsilniejszych pamiętają. No dobra coś w ten deseń. Oczywiście na końcu zrobiłbym wielkie BUM i że wszystko "niby" działo się w umyśle matki i tego drugiego, a potem nagle odkrywają... Ukryte zdjęcia z kasety itd. I są the przerażeni, bo nadal pamiętają! Bawiłam się w taką zaskakującą dla widza treść, że może to a może nie, a na koniec furtka do kolejnej części...
To tak ode mnie.
Znacie podobne filmy?
To ta wersja, w której na końcu ona usiłuje wejść do pokoju, w którym stoi dzieciak przy szafce i ją poraża prądem i odrzuca, to to jest według Twojego nazewnictwa wersja alternatywna (inna), tak? A co jest takiego ciekawego w wersji tej tzw. oryginalnej na końcu? Bo to zakończenie trochę mi się w ogóle dziwne wydaje, bo sama idea doświadczenia to nawet ok, tylko dlaczegóż ona by miała jednak wrócić do rzeczywistości, w której jest jej syn i jeszcze jest w dodatku i córka tego drugiego gościa jak i sam ten gość? Obejrzałam wersję na cda nr. 490237fe - to chyba jest ta alternatywna i tak właśnie się kończy i jest ta scena jak ona usiłuje wejść do tego pokoju i jakby poraża ją prądem. Są też inne wrzuty, ale nie wiem czy któraś jest ta oryginalna. W tej chwili nie chce mi się sprawdzać. Czasem robią różne wersje na USA i Europę. Z tymże w takiej sytuacji to raczej leciałaby ta sama wersja w kinie jak i w tv, i też ta sama byłaby wydana na DVD na Polskę. A z tego, co piszecie rozumiem, że w tv puszczano inną niż ta na DVD jak i w kinach. Ciekawe.
Wlasnie obejrzalem tez na cda i nie ma nic o żadnym rażeniu prądem. Telly wraca do rzeczywistości i na placu zabaw widzi bawiącego się Sama i Loren.
Ale wiesz, że na cda te trzy lata temu były różne wersje? Nie wiem czy obecnie są te same i którą oglądałeś. Nie pamiętam już za bardzo tego filmu, ale o ile nie było tam konkretnie rażenia prądem (aczkolwiek jestem prawie pewna, że w tej wersji, którą widziałam było, był jakiś przerwany kabel czy coś), to coś wyglądającego jak ten efekt. I potem scena na placu zabaw.